Zimą tęsknimy za ciepłymi dniami, dniami gdzie nie będzie trzeba ubierać kilkunastu warstw ubrań, czapki, szalika, rękawiczek, łudzimy się że latem nie będziemy chorować no bo przecież jest ciepło, a tu okazuje się że rano ciężko dostać numerek do lekarza, a w aptece musimy stać w gigantycznej kolejce. Ostatnio musieliśmy się uporać z upierdliwym wirusem: ropiejące oczy, katar, kaszel, ból gardła, bóle mięśni, temperatura, wyjątkowo upierdliwy wirus, niestety nie obyło się bez wizyty u lekarza i reklamówki leków. Kiedy już wychodziliśmy z tego okropnego choróbska, znów dopadło mnie przeziębienie. Tym razem postawiłam na domowe sposoby. Zawsze kiedy czuję że coś rozkłada mnie na łopatki przygotowuję duży imbryk naparu z imbiru. Cudownie rozgrzewa, łagodzi ból gardła i na prawdę pomaga!
- Kilka goździków
- kawałek korzenia imbiru wielkości kciuka
- kora cynamonu (pól laski)
- pół szklanki soku z malin
- sok z połowy cytryny
- 2 łyżki miodu
- około 1 litr wody
- Imbir dokładnie umyć i pokroić w plasterki. Do garnuszka przełożyć goździki, imbir i cynamon, zalać wrzątkiem i gotować około 5 minut na małym ogniu. Przykryć i odstawić na kilka minut. Przelać przez sitko do imbryka, dodać sok z malin i sok z cytryny, zamieszać, dodać miód. Gdyby napar okazał się zbyt intensywny dodać jeszcze wody. Na zdrowie!

Przepis rewelacja ale miód, sok z malin i cytrynę dodać po wystudzeniu, wtedy napar zachowa swoje idealne właściwości, a nie będzie “tylko” smaczny:) pozdrawiam serdecznie.