Ostatnio miałam mniej czasu od rana na przygotowywanie śniadań więc postanowiłam się zaopatrzyć w zapasy granoli. Choć uwielbiam granole z przepisów, które są już na blogu: glanola z cynamonem i granola z czekoladą, to miałam smaka na coś nowego. Przepis ten wzbogacony jest między innymi o masło orzechowe i kaszę gryczaną niepaloną. Upieczona kasza gryczana staje się chrupiąca niczym orzechy.
Z przepisu wyszły mi 2 spore słoiki, więc mam nadzieję że starczy jej chociaż na tydzień.
Fajnym pomysłem jest zaopatrzanie zamrażarki w mrożone owoce. Dzięki temu zawsze będziemy mieć wybór dodatków do granoli. Moim faworytem są ostatnio mrożone czarne porzeczki, które są świetnym źródłem antyoksydantów i witaminy C.
- 2 szklanki płatków owsianych
- ½ szklanki kaszy gryczanej jasnej
- ½ szklanki pestek słonecznika
- 1 szklanka migdałów
- 1 łyżeczka cynamonu
- ¼ łyżeczki soli himalajskiej
- ⅓ szklanki oleju kokosowego
- ⅓ szklanki miodu
- ⅓ szklanki masła orzechowego
- 2 łyżki cukru kokosowego
- Do garnuszka przełożyć olej kokosowy, miód, masło orzechowe, sól i cukier kokosowy. Podgrzewać i mieszać do połączenia się składników.
- Migdały posiekać. W misce wymieszać wszystkie pozostałe suche składniki. Dodać do nich przygotowaną wcześniej płynną masę. Dokładnie wymieszać. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Piec około 25-30 minut w temperaturze 140 stopni. (Granola powinna się nieco zarumienić, ale nie będzie od razu chrupiąca. Dopiero po ostudzeniu stanie się bardziej twarda i chrupiąca).
- Podawać z mlekiem lub jogurtem naturalnym i owocami
Zuza pisze
samo zdrowie i dawka energii na cały dzień 🙂
Atwora` pisze
Wiem, że to zabrzmi szalenie ale ja używam takiej mieszanki (lub podobnych) z wodą! Białka akurat mam pod dostatkiem (dostarczam go z innymi potrawami) więc mleko migdałowe lub inne odpuszczam. To nawyk z dawnych lat i problemów ze zdrowiem i ścisłej diety…ale przyzwyczajenie zostało 🙂
Polecam zaryzykować i spróbować – najważniejsze żeby zagotowaną wodę dodać do granoli i odczekać jakiś czas. Potem dopiero dodawać owoce i inne składniki wedle preferencji. Woda powoduje utworzenie swojego rodzaju “papki” która może z owocami się pokłócić.
Jest to dobre rozwiązanie w pracy – gdy nie mamy np. lodówki do przechowania mleka.
Bogusia pisze
Masz racje to może być dobre rozwiązanie w pracy 🙂 Chociaż ja nigdy nie próbowałam takiego połączenia 😉