“Rzucam cukier” autorstwa Sarah Wilson, to książka którą moja siostra zrecenzowała bardzo krótko: Ta książka ryje banię. Dlaczego więc, takie ostre słowa rzuciły się z ust mojej siostry na temat tej książki, skoro powszechnie wiadomo, że cukier to nic dobrego. A no dlatego, że cukier dla autorki tej książki to cukier, bez względu na to gdzie go znajdziemy. “Jednak cukier zawsze- nieważne czy występuje on w mango, czy w czekoladce- pozostaje cukrem”- pisze w swojej książce Sarah. Do jednego worka wrzuca cukier z cukierniczki, cukier znajdujący się w miodzie czy syropie klonowym, czy cukier zawarty w owocach świeżych i suszonych.
Zapewne rodzą się Wam teraz w głowach pytania typu: Jak to, banan jest niezdrowy bo ma dużo cukru? Nie dawać dziecku soku do picia? Przecież zawiera tyle cennych witamin? Wiem, wiem , dla mnie też to dość kontrowersyjne, ale zgadzam się z autorką, że cukru jemy zdecydowanie za dużo, dlatego warto przyjrzeć się temu z bliska. W książce znajdziemy mnóstwo informacji na temat tego jaki wpływ na nasze zdrowie ma cukier, a w właściwie fruktoza, a oto kilka z nich:
fruktoza sprawia, że jemy więcej
fruktoza zamienia się bezpośrednio w tłuszcz
fruktoza przyspiesza proces starzenia
fruktoza hamuje funkcjonowanie układu odpornościowego
Przyznaję, moja bania po przeczytaniu tej książki została “zryta”, do tego stopnia, że postanowiłam na sobie przeprowadzić mały bezcukrowy eksperyment. Cukru nie jadłam wówczas zbyt dużo, ale zawsze mogłoby być lepiej.
Herbaty nie słodziłam, za to kawa musiała mieć w sobie te małe 2 łyżeczki tej słodkiej białej substancji, a dziennie wypijałam około 2 takich kaw.
Owsiankę wzbogacałam zawsze o łyżkę miodu, lub syropu klonowego, do tego daktyle, rodzynki, plus świeże owoce, na drugie śniadanie w biegu jadłam jabłko, a po godzinie, już odczuwałam wilczy głód i czasami do obiadu czas bardzo się dłużył. Po obiadku, wiadomo deser, zwykle był to raczej zdrowy deser, słodzony, suszonymi owocami lub miodem.
na około 2 miesiące wyeliminowałam wspomniany cukier. Czy było trudno?, Nie! Przyznaję kawa początkowo mi nie smakowała, ale nie rezygnowałam z niej, dziś już nie przełknęłabym kawy z cukrem. Czy zaczęłam swoje nowe bezcukrowe życie? Nie! Jem suszone i świeże owoce, używam w kuchni miód, czy syrop klonowy. Wszystko jest jednak teraz zdecydowanie słodsze, dlatego mogę używać mniej tych produktów. Owoce jem zazwyczaj tylko do południa, zwykle wzbogacam nimi moje słodkie śniadanko.
Czy zatem polecam Wam przeczytać tą książkę? Zdecydowanie Tak! Przeczytać, przeanalizować ilość spożywanego cukru i wprowadzić chociaż drobne zmiany.
A, bym zapomniała, książka ta, to nie tylko program rzucania cukru, ale i mnóstwo świetnych przepisów i chociaż ja czasem, a nawet często, nie działam wg życiowej dewizy Sarah “sugar sucks” to i tak warto.
Na koniec zostawię Was z tym cytatem z książki:
-Przecież cukier jest naturalny!
-To prawda. Zupełnie jak ropa naftowa. I arszenik.
Książkę “Rzucam cukier” w najlepszych cenach znajdziecie tutaj.
Zapowiada się ciekawie, dodam do listy zakupów książkowych 😉