Mirabelki kojarzą mi się z beztroskimi czasami dzieciństwa. Czasami wspinania się po drzewach, bujaniu na gałęziach wierzby i rysowaniem strzałek na chodnikach. Dlatego kiedy Jagódka i Róża przywiozły mi z dziadkowego drzewa miskę pełną mirabelek, wiedziałam, że będzie z nich niezłe ciacho. Takie proste jogurtowe bez udziwnień i bez kombinowania. Mirabelki komponowały się tu idealnie, ale możecie użyć też innych owoców sezonowych które akurat macie pod ręką. Robi się je błyskawicznie, a potem tylko filiżanka gorącej herbaty i można cofnąć się do czasów, kiedy gruba pajda chleba z masłem jedzona siedząc na gałęzi drzewa była rarytasem nie z tej ziemi.
Czas przyg.
Czas gotowa.
W sumie
Składniki
- 160 ml oleju
- 1 szklanka cukru drobnego
- 1 duże jajko
- sok i skórka z jednej cytryny
- 600 ml jogurtu greckiego
- 500 g mąki
- 2 łyżeczki sody
- około 500 g mirabelek lub innych śliwek
- Dodatkowo:
- cukier puder
Sposób przygotowania
- W jednej misce przesiać mąkę z sodą. W drugiej misce wymieszać olej z cukrem, jajkami sokiem z cytryny oraz skórką. Dodać jogurt naturalny, wmieszać do połączenia. Do mokrych składników przesypać suche i wmieszać do połączenia. Ciasto będzie dość gęste.
- Ciasto przełożyć do tortownicy o średnicy 26 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Na ciasto ułożyć pozbawione pestek mirabelki, nacięciem do góry. Piec w temperaturze 160 stopni około 50 minut.
- Upieczone ciasto oprószyć cukrem pudrem.
Dodaj komentarz