Mleka roślinne zyskują coraz większą sławę i to nie tylko wśród wegan. Wiele osób coraz częściej decyduje się na wyeliminowanie ze swojej diety mleka krowiego. Powodów jest wiele, jednym z nich jest nietolerancja laktozy. Nie chcę wgłębiać się w medyczne terminy dotyczące nietolerancji laktozy, ale czasami po prostu warto wsłuchać się w swoje ciało i zobaczyć co jest grane.
Miałam taki okres w życiu, że każdy poranek zaczynałam od miseczki gorącej owsianki na mleku krowim. Później w ciągu dnia 2 lub 3 kawy z mlekiem. W międzyczasie borykałam się z uciążliwym problemem wzdęć!!! Mój brzuch wyglądał mniej więcej jak w 6 miesiącu ciąży i czasami naprawdę zastanawiałam się czy faktycznie znów nie powiększy się nasza gromadka. Początkowo myślałam, że problemem było pieczywo pełnoziarniste, dlatego na dłuższy czas całkowicie usunęłam je z mojej diety. Niestety problem nie zniknął.
Czytałam o nietolerancji laktozy, ale szczerze przyznam że początkowo wręcz wyśmiewałam ten problem. W końcu jednak zdecydowałam się przeprowadzić na sobie test na nietolerancję laktozy. Żadnych badań w warunkach laboratoryjnych, po prostu odstawienie mleka na całe dwa tygodnie. Mój test ograniczył się tylko do wyeliminowania mleka krowiego z diety. W napojach fermentowanych jak jogurty czy kefiry laktoza ulega fermentacji do kwasu mlekowego dlatego postanowiłam jednak przy nich pozostać. Okazało się że przez te dwa tygodnie mój brzusio stał się jakby normalny, a ja czułam się o niebo lepiej. Yupi! Udało się winny w końcu się znalazł. Ale co dalej? Przez pewien czas porzuciłam owsiankowe śniadania, nad czym ubolewał mój Zbigniewek, który owsiankę zdążył już pokochać.
Teraz często ratuję się mlekiem bez laktozy, lub mlekami roślinnymi właśnie. Do kawy najbardziej lubię dodawać olej kokosowy, przepis na kawę z olejem kokosowym znajdziecie tutaj. Jest jednak jeden ogromny minus mlek roślinnych. Są w większości bardzo drogie, a w niektórych z nich znajdują się zupełnie niepotrzebne dodatki. Dlatego ostatnio eksperymentuję tworząc swoje własne roślinne mleka, które są dużo tańsze od sklepowych a w dodatku dużo smaczniejsze. Kiedyś na sklepowej półce znalazłam idealne mleko owsiane. Żadnych niepotrzebnych dodatków, pudełko w całości biodegradowalne, w smaku pyszne, ale cena? Cenie 12 zł za 1 litr mleka owsianego mówię stanowcze NIE i podaję Wam przepis na pyszne mleko owsiane, które jest tańsze niż barszcz. Spróbujcie!
P.S Czasami skuszę się na Caffe latte, ale wtedy nie ma szans wbić się w moje ulubione jeasny.
- 5 daktyli
- 5 łyżek płatków owsianych
- 2,5 szklanki wody (przegotowanej, lub mineralnej)
- Daktyle zalać ½ szklanki wodą i odstawić na około 1 godziny. Do blendera wsypać płatki owsiane, namoczone daktyle, wraz z wodą w której się moczyły, oraz pozostałą wodę. Zostawić na około 15 minut. Po tym czasie blendować wszystko około 2 minut. Przelać przez gazę lub pieluchę tetrową. Najlepiej gazę, czy pieluchę złożyć na 4. Przelać do czystej butelki. Gotowy napój owsiany można przechowywać w lodówce do 4 dni.
Dodaj komentarz